Nasze dojrzałe panienki w trakcie dalszej „naprawy”

Nasze dojrzałe panienki w trakcie dalszej „naprawy”

Wieloletnie zaniedbania psów spadają na nasze barki. Dlaczego ludzie przestają albo w ogóle nie dbają o swoje zwierzęta. Im tak samo jak ludziom psują się zęby, tak samo psują się nerki. Przeziębiają się, mają nowotwory i wcale się nie „wyliżą”. „Wylizać” w wielu przypadkach może je wyłącznie weterynarz. Dobry weterynarz taki, z jakiego usług korzystamy my.

Jeden jest stomatologiem, jeszcze inny operuje skomplikowane złamania. Inny leczy oczy a jeszcze inny asystuje przy zabiegach i kontroluje oddech podczas narkozy. Nie. Nie piszemy tu o ludzkich lekarzach a o weterynarzach, którzy również specjalizują się w danej dziedzinie. Okulista nie będzie sterylizował nam suki bo oko to nie macica a kardiolog postawi odpowiednią diagnozę bo zna się na sercu najlepiej.

Uruchamiamy zespół lekarzy w momencie gdy przyjeżdżają do nas podopieczni. W zależności od tego co im dolega. A w przypadku starszych psów dolega dużo.

Gucia – starsza sunia potwornie zaniedbana (czytaj więcej  http://www.mikropsy.org/gucia-zaniedbany-prezent-york-ktory-znudzil-sie-po-latach/#more-6891) najpierw odwiedziła stomatologa. W pyszczku bagno i masakra. Tak więc najpierw zęby. Z tym, że w narkozie bo psu nie przetłumaczy się, żeby siedział na fotelu cicho i spokojnie i nie włączy bajki czy animal planet, żeby skupił się na czymś innym a nie bólu. Z resztą bagno jakie Gucia czy Jadwiga miała w pyszczku nie nadawało się naprawianie na żywca. Większość zębów została wyrwana. Ropnie, przetoki. I towarzyszący wszystkiemu ogromny ból. Zęby zrobione, w następnej kolejności sterylizacja. Udało się i Gucia bezproblemowo doszła do siebie (inaczej dochodzą psy młodsze fakt).

 

 

 

 

Jadwiga. taka mikrooszustka co to miała być staruszką a śmiga niczym szczeniak. Poza siwizną na pyszczku i już brakiem zębów (kolejna, która miała bagno w pyszczku) nic nie wskazuje na to, że Jadwiga jest podobno babcią!

Po doprowadzeniu jamy ustnej do ładu i składu Jadzia przeszła sterylizację i usunięto jej 1,5 cm kamień z pęcherza. Za chwilę kolejne badania (wciąż borykamy się z pęcherzem) i mastektomia- bo efektem wcześniej NIE wykonanej sterylizacji są guzy na sutkach, które Jadwiga posiada niestety.

 

Drobinka vel Niunia z lasu to kolejny przykład zaniedbania i kompletnego braku myślenia. Po przyjeździe do Fundacji przeszła zabieg sterylizacji i usunięcie 1 listwy mlecznej zaatakowanej guzami. Kilka dni temu kolejna listwa mleczna musiała zostać wycięta – guzy rosły w tempie zaskakującym.

Jak widać za błędy ludzi płacą psy. I my. Koszta sięgają kilku tysięcy złotych, ale wierzymy, że dzięki Waszej pomocy i dobrym sercom poradzimy sobie i dokończymy to, co zaczęłyśmy – zmianę życia psów, które kiedyś źle trafiły. Dziękujemy

Fundacja MIKROPSY

ul. Bluszczańska 76 lok 177
00-712 Warszawa

nr konta 22 1090 1043 0000 0001 2026 4644
w tytule Darowizna na cele statutowe staruszki

SWIFT: WBKPPLPP
IBAN : PL22109010430000000120264644
paypal fundacja@mikropsy.org